Kiedy zaczyna się radość

Duch Święty, kiedy jest przyjmowany, przemienia życie, wypełnia serce, wzbogaca zwyczaje i kultury mądrością miłości sprawiającej, że stają się jeszcze piękniejsze i bardziej godne człowieka.

Kończymy oczekiwanie: modliliśmy się, śpiewaliśmy, wzywaliśmy Ducha Świętego. Dziś Ojciec nas wysłuchał. Duch Boży zstępuje, by dać nowe życie i światło ludziom, którzy umiłowali Jezusa. Zobaczą całe stworzenie inaczej, jako wypełnione światłem miejsce, objawiające chwałę Boga.

W dniu Pięćdziesiątnicy Duch wlał w serca Apostołów gorące pragnienie mówienia o Jezusie, by wszyscy Go poznali. Ten sam Duch objawił im przede wszystkim, że Jezus jest nie tylko ich Mistrzem, ale że jest ich życiem, ich największą miłością, darem Boga dla całej ludzkości. Oni zaś, poruszeni Duchem, nie mogli pozostać milczący. Dzięki Jego obecności stali się narzędziem w ręku Boga, by kontynuować dzieło Jezusa, przekształca świat w taki sposób, by z miejsca panowania Szatana uczynić raj, ogród komunii z Ojcem, przestrzeń, w której triumfuje miłość.

Zstępując Duch Święty zadziwił słuchaczy apostołów i wzbudził w nich pragnienie przemiany życia. Zstąpił na samarytan, do których dotarł Filip i do pogan, którzy w domu Korneliusza otworzyli swoje serca na orędzie Piotra: i wszyscy chwalili Boga z wielką radością. Ten Duch Święty zstępuje także dziś na gotowych przyjąć orędzie, głoszone w imię Syna Bożego. Zatem wystarczy mówić o Jezusie, a to o rozprzestrzenia się radość i nowe życie. To my, przyzwyczajeni do racjonalnych argumentów, pozostajemy bez tchnienia. Dlaczego warto mówić o Jezusie, by wszystko odnowić? Mówienie o Jezusie, zgoda, by miłość do Niego była widoczna w nas, jest tajemnica przemiany świata. Jeśli się nie zmieni, pozostanie wrogiem ludzi, którym ma dać gościnę i ich zniszczy. Jednak kiedy wypowiemy imię Jezusa z miłością, świat staje się miejscem nieoczekiwanego cudu: zaczyna się radość.

Słowa zwiastujące orędzie Jezusa są zrozumiałe dla wszystkich języków świata. Święty Łukasz wymienia piętnaście narodów, stojących przed wieczernikiem, by usłyszeć orędzie o śmierci i zmartwychwstaniu Pana: wszyscy je zrozumieli. Bo to Duch Święty objawia boskość Jezusa i miłość Ojca wszystkim ludziom, wszystkim religiom, wszystkim kulturom. Jezus dla nikogo nie jest obcy, bezużyteczny, nikomu nie chce zaszkodzić. Duch Święty, kiedy jest przyjmowany, przemienia życie, wypełnia serce, wzbogaca zwyczaje i kultury mądrością miłości sprawiającej, że stają się jeszcze piękniejsze i bardziej godne człowieka.

Duch Święty w sercach słyszących imię Jezus, wzywa przede wszystkim do pokuty. Męka śmierć, cierpienie Jezusa, spowodowane były grzechem, w którym wszyscy mamy swój udział; wszyscy, nie tylko chrześcijanie! Zatem – przede wszystkim – pokuta. Uznajemy, że potrzebujemy przebaczenia, że to my sprawiliśmy, że Jezus cierpiał i wspieraliśmy dzieło złego. To pokorne przyznanie się do winy jest miejscem, w którym Duch Boży może nadal działać, sprawiając, że wzrastamy w miłości do Syna Bożego.

Także słowa Ewangelii nadal pokazują nam, że wszystko kręci się wokół miłości do Mesjasza. Gdy ta miłość jest żywa, Ojciec pochyla się nad swoim stworzeniem: „Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego mieszkać. Kto kocha Jezusa staje się świątynią obecności Boga, miejscem objawienia się Jego miłości. Ten, kto kocha Jezusa, nawet gdy nic nie mówi, wskazuje na fałsz wszystkich innych rzeczywistości, czczonych jak bóstwa. Są oszustwem, nie dają ani radości, ani miłości.

Pięćdziesiątnicy nie można oddzielić od naszej wdzięczności Ojcu i jezusowi. Bo to Ojciec posyła nam swojego Ducha, a czyni to dlatego, że o Niego modlił się Jezus, który wiedział, że nie spełni się Jego marzenie, nie zobaczy owoców swej Męki, dopóki nie przyjdzie do nas, do świata, Duch Święty. Kiedy przychodzi można powiedzieć, że Jezus jest szczęśliwy, ponieważ widzi nasze życie spełnionym. Rzeczywiście, jak powiedział wielki rosyjski święty Serafin z Sarowa, celem życia chrześcijańskiego jest przyjęcie (zdobycie, pozyskanie) Ducha Świętego, który od nas wychodzi do świata, przemieniając go. Tak naprawdę nie jesteśmy kompletnymi, dojrzałymi ludźmi, jeśli nie działa w nas Duch Boży.

Konieczne jest, abyśmy pozostawali zjednoczeni z Jezusem, przyjmując i strzegąc Jego słowa, będącego kluczem, otwierającym nasze serca na przyjście Pocieszyciela. O tej konieczności mówi Ewangelia. Duch święty jest Tym, który przypomina nam słowa Jezusa i sprawia, że je rozumiemy i przyjmujemy z miłością.

Miłość do Jezusa, miłość mająca początek w słuchaniu Jego słowa, jest potrzebna, by świat został zbawiony. Zastanawia dlaczego Jezus zapytał Piotra tylko o to, czy Go kocha. A przecież mógł zapytać, czy zrozumiał, czy zapamiętał, czy kochał swoje owce. Nic z tego. Wszystko, co jest potrzebne, to miłość do Jezusa. Kto kocha Jezusa, zanurza się w Duchu Świętym, a On jest miłością owiec, pamięcią słów mądrości, zrozumienie nauki Mistrza, niezbędnym do przekształcenia miasta człowieka w miasto miłości Ojca. 

Źródło: Wiara.pl